Kolejny tytuł trafia na półkę „przeczytane” a jest to tym razem „Palcojad”; pierwszy tom.
Ten komiks też na starcie dostał pewne fory bo tematyka seryjnych morderców jest memu sercu szczególnie bliska a tu ten motyw jest wręcz przeeksploatowany.
W niektórych recenzjach uznano to w zasadzie za wadę gdyż mamy tu dosyć solidne jechanie po bandzie, które ociera się o groteskę ale mi to zupełnie nie przeszkadzało bo to takie trochę puzzle w postaci znanych (i lubianych – w moim przypadku) motywów, które układają nieznany dotąd obraz – w tej roli fabuła, która na tyle mnie zaciekawiła, że kolejny tom jest już zamówiony.
Te znane puzzle to:
– seryjni mordercy (tutaj aż kilkunastu)
– zapyziałe miasteczko na amerykańskiej prowincji
– wizyty w prosektorium
– rozkopywanie grobów
– tajemnicze podziemia
– pszczoły-mordercy
– głowny bohater z problemami
– tajemnice z przeszłosci
i inne oklepane tematy ale zgrabnie posklejane.
Po prostu dobra zabawa.
8/10



