Tradycyjnie przybywamy spóźnieni na imprezę, trochę jednak trwało skompletowanie istotnej części niniejsze kolekcji w naszym pozbawionym presji trybie – pojedyncze brakujące sztuki – dwie figurki bandmates oraz ostatnie dwa beatboxy powinniśmy dodać z czasem w ramach updatów niniejszego posta, stąd stay tuned, będziemy tu mieć komplet pierwszej fali VIDYIO!
Z początku, jak chyba większość fanów marki nie byliśmy przekonani do tego produktu, zwłaszcza że ceny katalogowe wychodzą dosyć absurdalnie drogo, co nie umknęło uwadze liczących każdego centa Niemcom, którzy bezlitośnie roznoszą serię VIDYIO w komentarzach na niemieckiej stronie LEGO, w szczególności nie pozostawiając na produkcie suchej nitki w kategorii Preis-Leistungs-Verhältnis.
Aktualnie Internety huczą już od zapowiedzi drugiej fali tej linii, gdzie poza drugą serią bandmates otrzymamy także pełnowartościowe zestawy w kategoriach cca 20, 30, 50 i 100EUR i będą to rozbudowane sceny do występów dołączonych do zestawów beatboxerów. Wyglądają one niezwykle ciekawie i świeżo i z pewnością z czasem na naszej stronie zagości także coś z drugiej fali serii VIDYIO. Póki co prezentujemy próbkę serii pierwszej, dzięki czemu – mamy nadzieję – będziecie sobie mogli wyrobić zdanie na ten temat.
Na pierwszy rzut oka zestawy VIDYIO nie wyglądają zbyt obiecująco – cena katalogowa beatboxów to prawie 20EUR, figurki z serii bandmates z kolei opiewają na cenę niespełna 5EUR, czyli jedną eurogąbkę więcej niż regularne serie kolekcjonerskie. Szczerze powiedziawszy nie do końca także czujemy się targetem produktu jako takiego – stare konie z nas, nie dla nas więc tiktoki czy ich legowe wersje, bieganie po polach czy nagrywanie teledysków z hipsterską lamą czy jednorożcem. Co nas więc przekonało? Ano, niesamowity design figurek z masą nowych odlewów, o multum ciekawych nadruków na tile’ach 2×2 nie wspominając, ciekawe pomysły na postacie, pewna kompaktowość produktu, jego wykończenie i jakość w najmniejszych szczegółach. Choć nie jest to z pewnością priorytet naszej kolekcji, z czasem odnaleźliśmy satysfakcję w kompletowaniu kolejnych beatboxów i niezwykle udanych singlowych figurek, co więcej trzeba przyznać, że seria VIDYIO w praktyce śmiga za o wiele niższe niźli katalogowe ceny i połowę niniejszych beatboxów udało się nam nabyć za cenę tak niską jak 10 eurogąbek.
Poniżej postaramy się zaprezentować pokrótce wygląd i cechy produktu, so buckle up kitty cats – we’re in for a bumpy ride!
Format beatboxów jest wspólny niezależnie od ich wersji – jak zobaczycie niżej, mamy tu wkładkę z podium na figurkę z rozkładanymi skrzydłami na których montujemy wielobarwnie nadrukowane beatbitsy – kolejny kluczowy termin tej nowej części uniwersum LEGO. Wkładka od tyłu zabudowana jest litym elementem znacznych rozmiarów z zaokrągłonym platem 8×8 na którym wyklejamy odmienne dla każdej wersji mozaiki tematycznie spójne z estetyką zestawu. Mozaiki te zwykle mają trzy alternatywne wersje, można także podjąc się autonomicznej próby wytworzenia własnego wzoru. Pod platem mamy przestrzeń ładunkową na pozostałe nadrukowane tile, od przodu zaś mamy sporą transparentną pokrywkę zawartości, gdzie po bokach montujemy zaczepy na elastyczny uchwyt beatboxa. Bez wątpienia łatwiej to będzie obejrzeć niżej na zdjęciach niż o tym czytać.
Party Llama BeatBox
Punk Pirate BeatBox
Candy Mermaid BeatBox
Hiphop Robot BeatBox
[UPDATE] Unicorn DJ BeatBox
Alien DJ BeatBox
Z oferty pierwszej fali, zasadniczo wszystkie beatboxy wyglądają ciekawie i atrakcyjnie z unikatowymi figurkami o nowych nadrukach i odlewach. Osobiście do moich ulubionych zaliczam Candy Mermaid BeatBox, Party Llama BeatBox ze zwierzakiem stanowiącym twarz kampanii promocyjnej produktu, Unicorn DJ BeatBox oraz Hiphop Robot BeatBox – na swój sposób najsłabiej w moich oczach prezentuje się wersja z punkowym piratem, choć i tutaj otrzymujemy m.in. bardzo ciekawy i wyjątkowy odlew gitary w kształcie kotwicy.
Poniżej pozwolę sobie krótko omówić kolejne sztuki bandmates pierwszej fali.
1. Red Panda Dancer & DJ Cheetah
Zaczynamy od pary futrzaków w kolorach pomarańczowym (Red Panda Dancer) i żółtym (DJ Cheetah). Mamy tu w obu przypadkach tożsamy nowy odlew główki z odpowiednim nadrukiem. Same figurki otrzymują komplet nowych części, powtarzalne z kolei są naturalnie elementy podstawki oraz boombox czerwonej pandy. Na uwagę zasługują w obu przypadkach oddzielnie zadrukowane ogony zwierzaków – to właśnie poziom detali, do jakich w moim odczuciu aspiruje seria VIDYIO, chodzi tu, także moim zdaniem, o aktualnie najlepszą serię figurkową w portfolio LEGO, zwłaszcza w porównaniu do dosyć skromnie wypadającej linii Looney Tunes, którą także tu z czasem w całości zaprezentujemy.
Każda z figurek otrzymuje także trzy beatbitsy przy czym kontent materiałów promocyjnych wskazuje na to, że każda z figurek ma jeden gwarantowany beatbit właściwy dla siebie, zaś pozostałe dwa dobierane są losowo – czujcie się w obowiązku mnie naprostować, jeśli się mylę. W przypadku czerwonej pandy powinniśmy na pewno otrzymać kobietę w sercowych okularach, zaś gepard miałby mieć na wyposażeniu tancerza flamenco.
2. Bunny Dancer & Cotton Candy Cheerleader
Dalsi w kolejce są królicza tancerka oraz cukierkowa cheerleaderka – o ile ta pierwsza figurka, poza kolejnym boomboxem zawiera nowy odlew łepka i nadruki, cheerleaderka z kolei ma komplet części już istniejących tylko w nowych nadrukach. Żadna figurka nie posiada nadruków na rączkach, cheerleaderka natomiast posiada boczny nadruk na nóżkach. Ani jedna z tych figurek nie posiada także alternatywnego wyrazu twarzy.
3. Werewolf Drummer & Shark Singer
Dalej mamy wilkołaka perkusistę oraz rekina wokalistę – obie figurki wyglądają moim zdaniem świetnie, wilkołak bazuje na znanym już odlewie głowy i ogona z kolekcjonerskiej serii minifigurkowej nr 14 z nowym nadrukiem na łbie oraz nowymi i ekskluzywnymi nadrukami na torsiku i nóżkach. Shark ma nowy odlew łba, który jest odmienny od dotychczas dostępnego odlewu przebrania rekina znanego z kolekcjonerskiej serii 15 (Shark Guy) oraz nowy torsik z tradycyjnymi rączkami (wcześniej widywaliśmy przebrania rekina z niechwytnymi płetwami) i nóżkami. Zdecydowanie obok loda-saksofonisty moi faworyci.
4. Genie Dancer & Discowboy
Kolejna jest tancerka-genie oraz cowboy w przebraniu na modłę późniego Elvisa Presleya. Tancerka ma unikatowy modyfikowany tile z nadrukiem tamburynu oraz komplet nowych części z główką bez alternatywnego wyrazu twarzy. Cowboy ma bardzo udane nadruki na torsiku i nóżkach, dodatkowo znany już nam wcześniej mikrofon oraz kapelusz. Ponownie brak jest tu alternatywnej buźki na główce.
5. Alien Keytarist & Samurapper
Niniejsze dwie figurki to raczej słabsze egzemlarze z kolekcji – czy przynajmniej tak są ocenane finansowo na rynkach wtórnych. Alien keytarist ma znany z kolekcjonerskiej serii 20 keytar w odcieniu turquoise oraz komplet nowych części i nadruków z pojedynczym okiem na główce – w zapowiadanej drugiej fali ma pojawić się jego kolega z dla odmiany parą oczu i podobnym nakryciem głowy. Samurapper ma dobrze znane fanom uniwersum Ninjago nakrycie głowy, które w czarnym wariancie kolorystycznym mogliśmy zauważyć u Garmadona, podobnież jak masową główkę szeroko używaną w serii City i aparaturę do nurkowania również widzianą tamże. Nowe tu są jedynie torsik i nóżki, co czyni ten egzemplarz najmniej spektakularnym z całej serii.
6. [UPDATE] Ice Cream Saxophonist
Jak dla mnie jedna z ciekawszych figurek z kategorii Bandmates. Świetny odlew głowy i nadruki oraz bardzo pomysłowy pomysł na postać – top.
7. [UPDATE] Banshee Singer
Serię zamykamy śpiewaczką banshee w drugiej w tej serii formie ducha. Jak widać, mamy tu odlew fryzury znany z serii kolekcjonerskiej Harry Potter 2 z postaci Beatrix Lestrange.
Z niecierpliwością oczekujemy na drugą falę produktów VIDYIO, która jak już dzisiaj widać ma potencjał uczynienia z tej linii czegoś więcej niż pewnej ciekawostki czy kolekcji figurek. Póki co jednak oceniamy ten produkt całościowo na plus w swojej kategorii a to głównie za multum nowych części i nadruków oraz kompaktowy, kolekcjonerski design łatwy do składowania oraz ekspozycji.
7/10