RECENZJA
Zestaw ten był swego czasu wymieniany jednym tchem obok Tantiv IV i zamku Vadera, omawianych tu wcześniej, jako jeden z trzech najlepszych setów LEGO Star Wars roku 2019 i rzeczywiście sporo w tym prawdy. Za ledwie 100EUR otrzymujemy naprawdę niezwykle udaną konstrukcję z finezyjnie montowanymi i poruszanymi skrzydłami oraz aż sześcioma minifigurkami – to rzeczywiście przykład wyżyn projektowych grupy LEGO w średniej kategorii cenowej. To także już drugi wahadłowiec Kylo Rena i zdecydowanie przedstawia się o niebo lepiej niż nietrafiony kolorystycznie set 75104 z roku 2015, gdzie – co więcej – pojawiło się kilka konstrukcyjnych niedociągnięć. Zanim jednak powiem, jak absolutnie warto wyciągnąć i przewietrzyć portfel, kilka słów opisu.
Zestaw jest masywny, dosyć ciężki, ale także bardzo zgrabny – set powstał na kanwie nieszczęsnego ostatniego epizodu Gwiezdnych Wojen i jest zdecydowanie jedną z mniejszej ilości dobrych rzeczy, jakie odcinek ten przyniósł. Spore powierzchnie skrzydeł są ostudowane jak w poprzedniej wersji, nie mogę jednak powiedzieć, aby wpływało to negatywnie na wizualny aspekt setu. Jak wspomniano, mechanika skrzydeł naprawdę robi wrażenie, ponadto cały ten mechanizm funkcjonuje bez zarzutu – mamy tu rozkładane skrzydła, co pozwala zaoszczędzić imaginarną przestrzeń lądowania i garażowania oraz ilość miejsca na półce – bo tak, warto mieć ten właśnie wahadłowiec Kylo na swojej wystawce. Mamy tu technikowe bricki budujące dźwignię i blokowanie skrzydeł w pozycji wyciągniętej i działają one niezawodnie – nie powstają także prześwity czy puste przestrzenie, wszystko idealnie się spina i zostaje na miejscu. W kabinie pilota jest miejsce aż na trzy figurki, czyli całkiem sporo jak na standardy konstrukcji LEGO. Dodatkowo dostajemy także spring-loaded shootery z zielonymi strzałkami.
Z setem otrzymujemy 6 figurek, w tym General Pryde; Kylo w takiej wersji oraz para rycerzy Ren są ekskluzywni dla tego zestawu, czerwony sithtrooper z kolei był dostępny poza tym zestawem jedynie w battlepacku 75266 oraz kalendarzu adwentowym na rok 2020, więc nadal chodzi o rzecz względnie rzadką. Poza tym mamy dosyć pospolitego stormtroopera organizacji First Order, dodawanego m.in do gazetek LEGO i kalendarza adwentowego na rok 2019. Z tego co wiem, do setu nie dołącza się cywilnych włosów Kylo, więc zdjęcia poniższe są poglądowe na pokazania alternatywnego wyrazu twarzy – perezę można dosztukować z innego setu z Kylo, tudzież je zakosić z figurkowej wersji Severusa Snape’a – to ten sam mold.
Zdecydowanie pierwsza klasa w średniej półce cenowej i moim zdaniem jeden z najlepszych setów LEGO Star Wars ostatnich lat. A teraz biegnijcie do sklepów.
9/10






















