Dwie sprawy szanowna widownio – po pierwsze chyba ustaliliśmy (?), raz na jakiś czas po drobnej przeprawie gustowej będą się tu pojawiać wybrane starwarsowe microfightery. Będzie to raczej pewien subiektywny wybór zestawów najatrakcyjniejszych dla nas, więc nie przyjmujemy reklamacji ani nie składamy gwarancji (jak to zwykle prawnicy zastrzegają na samym początku), ale postaramy się sprawę potraktować – poza niezbędną koherencją z naszym gustem – możliwie przekrojowo jak w czasie tak i w przedmiocie. Druga rzecz to – przechodząc do tematu – dziś staniemy lekko po ciemnej stronie mocy i zapewnimy Wam przegląd microfightera, który onegdaj pojawił się tu w skali play – Sith Infiltrator Dartha Maula.
Zestaw wydany był w 2019 roku na szóstej fali microfighterów łącznie choćby z setem Escape Pod vs. Dewback Microfighters, jaki prezentowaliśmy tu już pewien czas temu wśród naszych microfighterowych debiutów. Zestaw zawierał skromnych 92 części oraz był sprzedawany w cenie niespełna 10EUR bomblom w wieku 6+.
Pewno już nie pamiętacie, ale tym samym pojazdem w wersji maxi nie byłam szczególnie zachwycona i pod tym względem muszę dodać, że wersja microfighter jest dla mnie lepsza w swojej klasie od tego pokracznego zawalidrogi. W pewnym sensie to z pewnością wynika z pluszowej, juniorowej i zabawkowej estetyki microfighterów, które z uwzględnieniem mniejszej skali prezentują się po prostu dosyć uroczo i nie inaczej jest w tym wypadku. Dziwna, niezgrabna postać statku została zgrabnie przetłumaczona na język microfighterów i choć konstrukcyjnie nie jest to mój ulubiony pojazd tej samej serii, to, co w wersji maxi irytowało i wyglądało kompletnie od rzeczy tutaj zostało zręcznie zaoblone i włączone w kompaktową formę statku kosmicznego z dłuższym dziobem. Pojazd jest urzekający w swojej prostocie i nieprzekombinowany, wprost idealnie wykorzystując mniejsze i średnie elementy.
Z zestawem otrzymujemy Dartha Maula z charakterystycznym mieczem i bez pelerynki i jest to jedna z dwóch możliwości wycebulenia tej figurki w tej wersji – drugą z nich prezentowaliśmy tu jakiś czas temu wraz z zestawem Duel on Naboo z 2017 roku. Figurka ta jest jednym z bardziej udanych egzemplarzy, z nadrukiem na nóżkach oraz z tyłu i tradycyjną koroną kolców na głowie sitha.
Zestaw z mojej perspektywy lepszy od wielu przedstawicieli maxi tego pojazdu, jak dla mnie jest spokojnie w stanie zamknąć temat statków kosmicznych Maula, których zresztą tak czy onak nie uważam za temat szczególnie porywający czy malowniczy. Poza tym dobry dostawca całkiem już dziś cennej figurki samego sitha – zdecydowanie polecam.
7/10