Mamy tu kolejnego naszego wychowanka ze szrotowego odzysku, zresztą urodzonego z tej samej za przeproszeniem kupy, z której powstała para motocykli z serii Sons of Garmadon prezentowana tu poprzednio. Zestaw wygrzebałam z najciemniejszych czeluści naszego Lego roomu, bez figurek oraz z oberwanymi skrzydełkami – figurki, jak się okazało były na stanie luzem i czekały tylko na nowy dom, zaś reszta i wiele więcej dosztukowana została na Bricklinku, łącznie z nowym arkuszem naklejek, których tu oczywiście nie zobaczycie – te sobie wyklei nowy legowy tata zestawu wg uznania.
Zestaw pochodzi z 2019 roku, wydany na pierwszej fali Legacy: Rise of the Snakes i stanowił wypasioną wersję zestawu 9442 z 2012 roku na sterydach. Niniejszy model jest dwukrotnie większy biorąc pod uwagę ilość elementów – mamy tu niespełna pięćset częsci, podczas kiedy wersja z 2012 roku miała ich około dwustu pięćdziesięciu. Zestaw jest też znacznie większy gabarytowo, bardziej zaawansowany konstrukcyjnie, bogatszy w detale oraz figurki – otrzymujemy ich tu aż cztery w porównaniu z poprzednimi dwoma. Poza tym oba zestawy prezentują się dosyć podobnie i nie pozostawiają wątpliwości co do faktu, że mamy tu do czynienia z rebootem po solidnym liftingu.
Jay’s Storm Fighter z 2012 roku
Mamy tu istotnie zabawkę i to bardzo swooshable zabawkę dla raczej młodszych bombli, choć lifting zestawu zdecydowanie wyszedł temu produktowi na dobre i wyobrażam sobie, że nowa odsłona jest zdecydowanie bardziej angażująca niźli wersja stara co się tycze składania zestawu. Mamy tu podłużny kadłub z podczepionymi rozkładanymi skrzydłami, których fakturę tym razem wzbogaca całkiem sporo różnorodnych części wraz z licznymi tarczami Nexo oraz perłowo-złotymi elementami, w obu przypadkach skrzydła te odsłaniają złote ostrza montowane na zawiasowej listwie. Rozwartą pozycję szybowca można unieruchomić za pomocą linek oraz mechanizmu umieszczonego w tylnej części kadłubu. Sam tył pojazdu zwieńczają obklejone spojlery, zaś figurkę Jaya montujemy w dosyć rozległej, wygodnej kabinie pod transparentnym podłużnym zwieńczeniem. Zestaw nie posiada podwozia.
Cztery dołączone figurki są zasadniczo dosyć masowe – Nya i Jay w wersjach Legacy oraz wciskana do kompletnie wszystkiego Lasha; może poza dosyć cennym wężonem Pythorem Chumsworthem z lawendowym brzuszyskiem.
Nie ma się co szczególnie rozwodzić, powiem zatem krótko – niezwykle udany reboot starego zestawu o przyjemnym i szczodrym wsadzie figurkowym i bardzo bawialnym modelu. Zdecydowanie polecam.
7/10