Poniekąd (nie)szczęśliwie doszło u nas w ostatnim czasie do klęski urodzaju jeśli chodzi o nowe zestawy LEGO i dopiero teraz możemy wam zaprezentować niniejszy mega-zestaw z kategorii Ideas o polskiej nazwie Domek na drzewie, który został nam doręczony już na początku grudnia. Wylądował on jednak już wówczas w dosyć rozległej puli backlogu i tak czekał na swoją kolej aż do stycznia. Jako, że zestawy składamy powoli, bez presji i w pełni delektując się dostarczanym przez nie relaksem od dnia codziennego, a sam zestaw liczy sobie aż 3036 części, jego kompletowanie trwało nawet kilka dni i możemy nim nakarmić Nerdziucha dopiero teraz.
Zestaw został wydany w ramach programu Ideas, którego zasady – zakładam – że wszyscy znamy; przy czym w tym przypadku pierwotny projekt został przedłożony przez Francuza, fryzjera z zawodu i wielkiego fana LEGO Kevina Feesera – fakt ten został zaznaczony poprzez symboliczne wyrycie inicjałów pomysłodawcy w korze drzewa za pomocą naklejki na brązowym slopie oraz rozmieszczenie nożyczek fryzjerskich i niemałej ilości szczotek w różnych kolorach jako akcesoriów i wyposażenia trzech chatek na drzewku. Moim zdaniem pierwotny projekt został odwzorowany bardzo dobrze, zachowując ogólną myśl a jednocześnie czyniąc zestaw mniej mrocznym i bardziej pogodnym. Zdjęcia pierwotnego projektu możecie sobie obejrzeć tutaj.
Co widać na pierwszy rzut oka – mamy tu zestaw bardzo duży gabarytowo, trzeba jednak zaznaczyć, że jest tu wręcz imponujący poziom detali, co wymagało użycia sporej ilości drobnych elementów – widać to przede wszystkim na okoliczność budowy ścianek poszczególnych chatek – szeroko wykorzystuje się tam pojedyncze kwadratowe plate’y, wałeczki i klocki logowe różnych gabarytów. Podobnież w przytłaczającą ilość szczegółów obfitują zreczne skonstruowane schody oraz obejście drzewka – mamy tu choćby obecną w pierwotnym projekcie huśtawkę, dalej stolik piknikowy, kilka czerwonych muchomorów, dynie w różnym stadiu rozwoju w pięknych kolorach, palenisko złożone z różdżek znanych z Harry’ego Portera oraz sporą ilość roślinności, skałek i drobnych kwiatków. Mamy tu także easter egg w postaci odsuwanego plate’a kryjącego skarb w formie żółtego kryształku. Jedynym minusem, który udało mi się w tym miejscu namierzyć jest nie otile’owana powierzchnia wody strumyka, choć pewnie jest to kwestią gustu – w tej wersji zresztą ta chropowata część konstrukcji prawdopodobnie bardziej się mieni, niż by to miało miejsce w przypadku gładkich tile’i.
Nikogo z pewnością nie zaskoczy, że najbardziej czasochłonne jest tu budowanie samego drzewka – czyni się to w wielu kolejnych krokach, na poczatku spajając konstrukcję z podłożem za pomocą klocków technicowych, dalej budując rdzeń drzewka z wielu drobnych elementów i kolorystycznym kodowaniem dla lepszej orientacji w tym, co wytworzyliśmy a na koniec pokrywając kolejne płaszczyzny konstrukcjami z plate’ów w różnych odcieniach brązu w technice SNOT. Powoduje to świetną stabilność i masywność konstrukcji – absolutnie nie trzeba się obawiać, że drzewko odpadnie od podłoża lub złamie się wpół – szczerze mówiąc jest zupełnie odwrotnie – nie chciałabym tej konstrukcji rozkładać na szrot do moich średniej jakości MOCów – byłby to z pewnością proces czasochłonny, żmudny i gwarantujący połamanie i wystrzępienie paznokci.
Sama kora drzewka jest ponownie konstruowana z wielką dbałością o szczegóły – mamy tu bardzo różnorodną i kreatywnie odtworzoną fakturę z przyjemnymi dodatkami jak wspomniany hommage dla pomysłodawcy czy domek dla ptaszka. Podobnież drobiazgowo są dodawane dolne gałęzie, które pomimo drobnych prześwitów tu i ówdzie, gwarantują stabilność kolejno montowanych chatek: mamy tu ogromną ilość różnorodnych klocków i ciekawych technik budowania, stąd poniękąd rozumiem osoby nabywające kilka egzemplarzy tego setu dla skompletowania od razu olbrzymiej ilości brązowych i zielonych elementów – tu oferowany klockowy arsenał wyżywi wiele miejskich parków, lasków, drewnianych chatek, łódek i zagajników.
Osobnym rozdziałem są tu bardzo bogate w szczegóły i wyposażenie poszczególne części domku na drzewie a otrzymujemy łącznie trzy takie konstrukcje – pokój jednego z bombli z miniaturowym łóżkiem kryjącym wspomniane nożyczki fryzjerskie, zestawem szafeczek, nadrukowaną butelką imitującą jeden z wielu w zestawie bric-à-brac, tu w formie statku w butelce, dalej zegar z kukułką i doniczkę z żółtym kwiatkiem. Bardzo kreatywnie osiągnięto tu efekt okrągłego okienka w ściance budynku, a to poprzez montowanie jednego z klocków łukowych upside down w połączeniu z drugą częścią trzymającą się haczykami na brązowych barach stanowiących wykończenie kolejnej pokojowej szafki – efekt ten powtórzono zresztą w najwyżej zainstalowanej chatce rodziców z podwójnym łóżkiem. Daszki wszystkich chatek dostarczają ponownie sporą ilość elementów w kolorze dark blue i wyposażone są w kolorystyczne kodowanie, ułatwiające namierzenie który z daszków należy do której chatki – mamy tu kolory czerwony dla najniższego domku oraz kolejno zielony i tanowy dla najwyższego.
Idąc z ruchem przeciwnym ruchowi wskazówek zegara mamy dalej minimalnie wyżej zamontowaną łazienkę z toaletą, brązową balią z prysznicem z widocznymi na dnie pozostałościami wody, zlewem, uchwytem z papierem toaletowym, kolejną szczotką do włosów w niebieskim kolorze oraz kolejną szafeczką z kosmetykami. Na zewnątrz domku przy poręczy jest także zamontowany żuraw do wciągania przedmiotów w skrzynce dołączonej do zestawu oraz beczka na deszczówkę.
Do ostatniej chatki, jak mniemam rodziców, ponieważ mamy tu podwójne łóżko piętrowe zdolne pomieścić dorosłych rozmiarów figurkę, prowadzą podwieszane schodki, poraz kolejny skonstruowane w bardzo wyrafinowany i kreatywny sposób, gwarantując elastyczność konstrukcji. Gorzki to komentarz dorosłości – pojawiają się dzieciaki i już nawet projektanci LEGO nie wierzą w to, że rodzicom jest jeszcze do czegokolwiek potrzebne łoże małżeńskie – w każdym razie mamy tu ponownie okrągłe okienko opisane wyżej, mikroskop, kubeczek, kwiatuszek pod szklaną pokrywą oraz teleskop na dosyć pojemnym tarasie. Ponadto podobnie jak w najniższym domku mamy tu na zewnątrz podwieszaną latarnię z żółtym transparentnym roundbrickiem zwieńczonym figurkowymi czarnymi „kocimi” uszami. Takie latarnie pojawiają się w jeszcze kilku innych miejscach w zestawie, choć poza tymi dwoma przypadkami korzystają one z bardziej standardowej pokrywy klosza w postaci czarnego disha.
Do chatek dosyć łatwo się dostać poprzez usunięcie najwyższego segmentu zwieńczającego drzewko, na którym montowana jest większość listowia i gałązek – część ta jest montowana luźno, zaś samo zaopatrzanie drzewka w liście jest sprawą dosyć żmudną i opierającą się na bardzo powtarzalnych konstrukcjach doczepianych na klocki zawiasowe. Ta częśc budowli wymaga także skonsumowania aż trzech woreczków z kartonu.
Z zestawem otrzymujemy tylko cztery figurki, normalną-rodzinę-chłopak-i-dziewczynę oraz parę bombli. Są one formalnie ekskluzywne dla tego setu, złożone one są jednak z bardzo pospolitych części, stąd większość z was z własnych zasobów szrotu z LEGO City byłaby w stanie wystawić tym postaciom wiarygodne duble. Nie mamy tu absolutnie żadnej backstory jak chociażby w przypadku Piratów z zatoki Barakud, rozbrajające są także opisy figurek na Bricklinku – ojciec to po prostu „Dad”, matka to „Mom” a para dzieciaków to odpowiednio „Boy” i „Girl”. Osobiście zakładam, że jeden z bombli to przybłęda w odwiedzinach, ponieważ na cztery figurki nie ma we wspomnianych chatkach po prostu dosyć łóżek.
Z zestawem otrzymujemy dwa komplety liści – jeden wiosenny, tudzież letni, drugi jesienny. Niżej obejrzycie wersję klasyczną w odcieniach zieleni, tym niemniej sam gest jest bardzo miły, mnoży dodatkowo ilość użytecznych klocków i umożliwia kolejny rozdział zabawy a wierzcie mi – samo składanie korony drzewa w kolorach letnich trwa mnóstwo czasu, zaś wymiana oznaczałaby przebudowę licznych części gałęzi budowanych w ostatnich trzech krokach.
Set jest wyposażony w grubaśną instrukcję w formacie premium typowym dla serii Ideas – mamy tu informacje o pomysłodawcy zestawu i designerze LEGO, który z jego projektu uczynił produkt handlowy. Jest też wzmianka o ekologicznej produkcji liści do zestawu oraz instrukcja funkcjonowania programu zgłaszania własnych pomysłów, wszystko po angielsku i na dobrej jakości grubym papierze, co znów tak ekologiczne nie jest.
Cóż tu dużo mówić, zestaw jest z kategorii jeśli nie wybitnych to niezwykle udanych, choć średnio zabawowych – jest to też set wymierzony w dorosłą klientelę – to świetnie wyglądających na półce. Dalej, choć sama nie dopuszczę się rozbiórki naszego drzewka, trzeba przyznać, że pudełko z Tree House dostarcza także bardzo cennego i licznego budulca w użytecznych kolorach i różnorodnych kształtach. Na plus należy także policzyć produkcję zestawowego listowia z biodegradowalnych zasobów roślinnych. Zdecydowanie polecam jako jeden z najlepszych zestawów z kategorii Ideas, zwłaszcza, że można się nań załapać na różnej maści przecenach.
10/10