Zastanawialiście się kiedyś nad tym z jakiej paki mamy w klockach duńskiej firmy featuring zawodów poza tym w innych punktach świata nieuznawanych za zbyt malownicze czy warte utrwalenia w tym absurdalnie drogim plastiku? Otóż Michael Booth w swojej książce Almost Nearly Perfect People – Behing the Myth of the Scandinavian Utopia (którą skądinąd przy tej okazji gorąco polecam) zaadresował szeroko wprawiającą w zdumienie tematykę niezwykle wysokich duńskich podatków, jednocześnie zaznaczając, że polityka ta spotyka się z olbrzymim społecznym poparciem – ba, nawet okresowo podnoszone rządowe inicjatywy dalszego zwiększenia ciężarów publicznych znajdują pozytywny odzew wśród pracujących mas już teraz ponoszących koszt w wysokości ponad połowy ich wynagrodzenia brutto – ba, niektórzy szacują, ze wraz z podatkami pośrednimi obywatele w wieku produkcyjnym odprowadzają nawet 65-70% ich wynagrodzeń do narodowej kasy. Skąd więc tak olbrzymie poparcie dla takiej polityki fiskalnej? Wyżej wspomniany autor wskazuje, że dzieję się tak dlatego, że w dużym stopniu udziały podatkowe dotyczą samych zainteresowanych z około 50% zatrudnieniem obywateli w tych czy innych formach budżetówki. W ten sposób union jobs w służbach takich jak komunalne są w stanie zapewnić swoim pracownikom bardzo przyzwoity byt, do którego należy dołożyć wysokiej jakości pakiet usług socjalnych z dokładnie tak bogato dofinansowanej budżetówki.
Wcześniej mieliśmy tu na stronie zamiatarkę ulic oraz traktor i z czasem moja szlachetniejsza połowa dla rozszerzenia zasobów w naszych usługach komunalnych zażyczyła sobie właśnie niniejszej śmieciarki, którą z uporem godnym lepszej sprawy wciąż mylnie nazywam koparką (?). Zestaw zawiera jedynie 90 części, a to głównie z uwagi na spory udział dużych litych elementów odzwierciedlających wiekowy target konstrukcji. Cena katalogowa to formalnie niespełna 20EUR, można ją jednak w dużej mierze włożyć w buty, ponieważ w szerokiej dystrybucji zestaw osiągalny jest nawet za okolice kwoty 13 eurogąbek. W Polsce Ceneo podpowiada cenę niespełna 60 cebulionów, chodzi więc o koszty dosyć zbliżone.
Konstrukcja jest faktycznie niezwykle prosta i nawet młody człowiek o przeciętnych umiejętnościach kognitywnych powinien zestaw złożyć w maksymalnie 10 minut. Nie zmienia to jednak nic jeśli chodzi o pewien ulotny urok tej zabawki, wraz z luźnym arsenałem śmieci do załadowania na podnoszoną naczepkę i do prostego śmietnika – mamy tu kilka basic bricków 1×1 i 2×2 oraz zielone czereśnie, pojedynczego banana, marchew i parę wrotek.
Pewnym minusem konstrukcji jest bardzo umowne wyodrębnienie kabiny kierowcy bez dachu oraz tylnej ścianki – to akurat wygląda dosyć dziwnie i sprawia wrażenie budowli zwyczajnie niekompletnej, niedokończonej. Na plus natomiast należy policzyć bardzo udane nadruki, ciekawe i dosyć rzadkie elementy i prosty patent podnoszenia śmietnika w celu przesypania odpadków na naczepkę.
Z zestawem otrzymujemy parę genderowo wyważoną: pani i pana śmieciarzy ewidentnie zachwyconych ich pracą w jednolitych kombinezonach z pojedynczymi akcesoriami (szczotką i łopatą) oraz bez alternatywnych wyrazów twarzy.
Cóż tu dużo mówić, dla mnie zestaw jest ciekawym urozmaiceniem katalogu i ładnie dopełnia zestaw z zamiatarką. Składało się to przyjemnie, nie pozostaje mi więc nic innego niż polecić.
7.5/10