Uczyniliśmy ostatnio dłuższy wpis na temat średniej serii castle’owej Knights Kingdom, więc zainteresowanych tym tematem odsyłam tutaj, przy tej okoliczności natomiast zapowiadaliśmy pojawienie się niniejszego zestawu na stronie, co tym samym czynimy, bo moim zdaniem rzecz warta jest odpowiedniej prezentacji i zainteresowania.
Jak wspominaliśmy wcześniej, Vladek’s Dark Fortress to największy zamek serii Knights Kingdom II 2004 – 2006, który to, wydany w 2005 roku, dołączył do dwóch innych z tej serii – 10176: King’s Castle oraz 8781: The Castle of Morcia. Linia ta oferowała jeszcze kilka mniejszych warowni czy ścianek, ale tu nielicznych zainteresowanych odsyłam na Bricklink i do poprzedniego wpisu.
Zestaw ma niespełna tysiąc części, w tym formalnie aż dziewięć figurek, z których jedna to tradycyjnie kolejny kościotrupek; poza tym mamy stosunek dobrych i złych 4:4. Historyczna cena katalogowa to 100EUR bez centa, co zgodnie z matematyką dla idiotów daje bardzo korzystny PPR cca 10 centów za część, a dostajemy tu bardzo dużo sporych odlewów, których w tej cenie nigdzie już nie dostaniecie. Podobnie samego zestawu nie dostaniecie już za kwotę samych 100EUR czy też ich równowartości w cebulionach – zestaw jest niezwykle podatny na dekompletowanie, stąd kompletne używki są już bardzo trudno dostępne, zaś MISBy tego setu – tak jak myślicie – osiągają dosyć absurdalne dziś ceny kilkuset EUR. Ten zestaw ma także inną przypadłość średniego Castle, o której pisałam tu poprzednio na okoliczność omawiania zestawu 8876 Scorpion Prison Cave – zawiera on kilka, tudzież kilkanaście rzadkich części, które uzupełniając braki w używkach mogą okazać się dosyć drogie według prymitywnych zasad podaży i popytu – ponownie pozwolę sobie wkleić poniżej kilka elementów dla zobrazowania tego fenomenu w tym konkretnym przypadku.
Do tego jak mówiłam dochodzi mnóstwo masywnych odlewów, które drogie są z powagi rzeczy oraz większych plate’ów w nieoczywistych kolorach, przez co refurbishing tego zestawu może przynieść Wam przede wszystkich spory ból tyłka, ale przejdźmy już do samego zestawu.
W zależności od tego jak się patrzy mamy tu zasadniczo pięć prostych segmentów – po dwa na lewym i prawym skrzydle oraz część centralną, bardziej niż pozostałe strzelistą, z mostem zwodzonym oraz olbrzymią bramą, wewnętrznym holem oraz trzema poziomami wzwyż, zwieńczone sporym odlewem maski trzymającej się na gumowych uchwytach oraz zestawem sztandarów z winylowymi flagami z godłem skorpiona, jakie widzieliście już na tej stronie przy wielu okazjach. Mamy w tym miejscu także miejsce załadunku i wysypania neonowopomarańczowych roundbricków dla ostudzenia zapałów najeźdźców zbliżających się do twierdzy po moście zwodzonym.
Boczne skrzydła połączone są modułowo na pinach z centralną wieżą, możemy je natomiast załamać za pomocą klocków zawiasowych, aby wytworzyć wewnętrzny dziedziniec – zestaw zatem umożliwia dosyć liberalne rozbudowanie po stronie wewnętrznej. Co także raczej będziecie chcieli zrobić wewnętrz murów to pewnie lepiej je wyposażyć – pod tym względem zestaw zionie bowiem typową staro-castle’ową nudą i pustką – mamy tu trochę sprzętów, ale ogólnie rzecz biorąc nie ma tu szczególnie na czym zawiesić oka – ot, gdzieś jest piwnica z ukrytym wejściem pełna skorpionów, gdzieś podwieszone kusze, gdzieś siermiężny stolik z tą nieszczęsną kryształową kulą za pięć euro, gdzieś obrotowa ścianka z kościotrupkiem, nigdzie jednak nie doszukacie się nawet symbolicznego tronu dla Lorda Vladka. Na plus należy natomiast policzyć realną dostępność pięter poprzez włączenie do zestawu odlewów schodów.
Górna kładka na obu skrzydłach zamku zawiera miotacze ognistych ostrzy swego czasu wymiętolonych przez serię Miners – odlew to stary jak Troja, bo premierował w 2002 roku z serią Alpha Team. Jeszcze starszy jest odlew stanowiący podstawę czarnych tarasów widokowych – ten wprowadzony został w 1992 roku.
Zestaw jak wspomniałam przynosi dziewięć figurek z garścią akcesoriów i jest to wynik z punktu widzenia zabawowego bardzo, ale to bardzo przyzwoity, choć inwestycyjnie ciężko mówić o jakimś biznesie życia – oczywiście ta cała ferajna będzie w komplecie warta kilkadziesiąt euro, ale to przy secie tak starym raczej przeciętny wynik. Konkretnie otrzymujemy tu z frakcji skorpiona samego Vladka i trzech tożsamych rycerzy cienia, zaś po stronie dobrych mamy czterech różnych koleżków w ich kolorowych dresach – mądrego weterana Danju w kolorze fioletowym w tu w tańszej wersji z ciemnoszarym hełmem, dzikusa Jayko w odcieniu niebieskim, czerwonego Santisa o przydomku Mocny z niedźwiedzim godłem i darktanowym hełmem oraz zielonego żartownisia Rascusa z małpim godłem. Poza tym wpadają nam dwa białe koniki oraz – po stronie tych dobrych – balista z dosyć słabym mechanizmem wyrzutni i katapulta to miotania brązową skałką, której niżej nie zobaczycie, ale która także należy do zestawu – musieliśmy ją gdzieś odłożyć na czas składania, ale przy rozkładaniu na pewno wyląduje w odpowiednim woreczku.
Zestaw niesamowicie miodny i szczodry o olbrzymym gmachu zamku, zapewniający multum zabawy i bogaty wkład figurkowy. Jest to także produkt coraz rzadszy z drugiej ręki i specjalnie odkładamy go na sprzedaż na polskim rynku – ciężko powiedzieć, czy jeszcze się kiedyś trafi, więc rozważcie kupno w przypadku Waszego zainteresowania. Zdecydowanie polecam.
9.5/10