Dziś w ramach oddechu od większych zestawów ponownie zanurzymy się w reaktywowaną serię Castle w postaci niniejszego niewielkiego zestawu archiwalnego z 2013 roku. Mamy tu ledwie 199 części, w tym trzy dosyć standardowe figurki, ale choć nie mamy ambicji na rozbijanie archiwalnego banku flagowcami za setki polańskich cebulionów, podobna drobnica sprawia nam dosyć sporo radości, po części dlatego, że przypomina nam nasze własne zestawy z zamierzchłych, biednych i koszmarnych lat 90. Co ciekawe zestaw wciąż znajduje wiele historycznych wskazań i nadal jest szeroko dostępny na Internetach i to nawet w tzw. fetyszyzowanym MISBie.
Zestaw wszedł na rynek w maju roku 2013, kiedy po wielu zawirowaniach i podwójnych kierunkach studiów udało nam się w ostateczności skończyć ten pierwszy, magisterski etap edukacji oraz z sukcesem emigrować, aby nigdy już nie wrócić. Wówczas set dostępny był za cenę niespełna 20EUR tudzież 20USD czy 18GBP i otagowny był targetem wiekowym 6-12 i jest to moim zdaniem etykieta całkiem trafna. Fabularnie rzecz biorąc mamy tu zbója smoczego herbu kradnącego fortunę króla i potencjalnie jednego z jego rycerzy. Zbój jak to zbój, ubrany na czarno i zarośnięty, w czarnym wozie i z czarnym konikiem, żeby nikt nie miał wątpliwości, kto tu jest z tych złych. Fortuna króla jest mocno taka sobie – mamy tu kilka sztuk okrągłych złoto-mydłowych tile’i oraz kilka kolorowych kryształków – bywało lepiej, ale teraz zawartość skrzynek jest jeszcze biedniejsza, więc nie będę przesadnie marudzić. Za to rycerze króla to piękni, gładko ogoleni gieroje w błękitnych kubrakach i srebrnych hełmach, jeden wyposażony w ładną nadrukowaną tarczę i mieczyk, drugi zaś w halabardę.
Mamy tu także ruchomą mini-balistę do miotania flick-fire missiles oraz element terenu z nabudowaną ścianką i portalem oraz zieloną żabą na szczycie. Sam wózek to mobilny areszt z prostą funkcją zabawową w postaci wyrywania kraty w odsieczy królewskiemu zuchowi, co uruchamiamy poprzez dociśnięcie szarego axle’a z drugiej strony powozu. Z przodu mamy siedzenie dla smoczego naszego zakapiora z biczem, zaś dach wykończony jest asortymentem czerwonych cheese-slope’ów. Do tego dołączony jest wspomniany czarny konik nowego typu z ruchomym zadem i lekko ugiętą lewą nogą oraz całkiem kreatywnie zmontowaną uprzężą.
Jak wspomniano, mamy tu trzy rycerskie figurki, parę królewskich junaków oraz ich antagonistę smoczego godła. Brak tu alternatywnych wyrazów twarzy czy nadruków na nóżkach, ot bardzo proste sztuki do średniowiecznej kolekcji, przy czym rok 2013 byl jednocześnie rokiem debiutu przedstawicielu obu frakcji.
Bardzo przyjemny, grywalny i całkiem bogaty w detale mini-zestaw – jeśli uda się wam go na giełdach czy Internetach wycebulić za dobrą cenę, sprawa zdecydowanie warta świeczki.
6.5/10